W przerwie pomiędzy asortymentem świątecznym pokażę jeszcze ostatni jesienny półmisek. Lepiłam go wg własnego pomysłu, a nie na zamówienie i czasem gdy tak się dzieje, wymyślę sobie coś naprawdę pracochłonnego. Moją wizją tego liścia akacji była gradacja jesiennych barw....i zakopałam się w skupionym szkliwieniu na baaardzo długi czas. Musiałam bowiem ukręcić aż 13 różnych odcieni szkliwa.
1060 °C później:
Tym
razem włożony wysiłek opłacił się bardzo (a nie zawsze tak bywa...). Wyjmowałam go z pieca bardzo usatysfakcjonowana i mój zachwyt podzieliła także przemiła para, która odwiedziła ostatnio moją pracownię, wynosząc go pod pachą i wywożąc na obczyznę. :)