wtorek, 30 sierpnia 2016

f***ing great :)

Chwilę temu odebrany został taki oto beżowo-brązowy komplet wykonany z czekoladowej gliny:



Będzie on prezentem na parapetówę u Pauli i Pedra. W jego skład wszedł duży talerz do serwowania, 4 miseczki, paterka w kształcie bagietki i łyżka pod łyżkę, ubrudzoną podczas gotowania.


Wielce ciekawie i z pewnością niepowtarzalnie prezentuje się rewers talerza. Pamiętajcie, że wypiszę dla Was na ceramice co tylko chcecie, nie dopytuję się o co chodzi, ani też nie oceniam. Lubię niesztampowo i lubię oryginalnie. To na plus. Nie będzie jak ze sklepu. Czasem sobie jednak zachichoczę pod nosem gdy dedykacja jest taka:


hi hi :)

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

poniedziałek


Szczęśliwego tygodnia! ♥

sobota, 27 sierpnia 2016

piątek, 26 sierpnia 2016

łyżeczki w kropeczki

Przed samym urlopem swoje zamówienie (z gratisowym bukietem polnych kwiatów :)) odebrała Małgosia ze Smaków Alzacji. Były to niebieskie łyżeczki, które jeszcze u mnie prezentowały się tak:


Później, gdy ja rozbijałam się po świecie, Małgosia gotowała swoje pyszności i do smakowitych fotograficznych stylizacji dołączyła nowy nabytek. W jej obiektywie wyglądają tak:


i jeszcze tutaj się załapały:


Oba powyższe zdjęcia pochodzą z apetycznego instagrama Małgosi (zajrzyjcie koniecznie, odradzam tylko wizytę z pustym żołądkiem) i zostały użyte za jej zgodą. Dziękuję. :)

czwartek, 25 sierpnia 2016

metaliczna maselniczka


Był sobie kiedyś metaliczny ociekacz, który stał się inspiracją do stworzenia maselniczki z tym samym wzorem i w tej samej kolorystyce. Towarzyszy jej dodatkowy talerzyk- podstawka.

środa, 24 sierpnia 2016

miseczki metaliczne


Wewnątrz miseczek: szkliwo błyszczące i metaliczne. Z zewnątrz surowa, matowa czekoladowa glina. Średnica 13,5 cm, wysokość ok. 3,5 cm. Dostępne od ręki. :)

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

powrót


Kiedy po przejechaniu ponad 4000 km pełnych zapierających dech w piersiach widoków podjeżdżasz wreszcie pod dom, a niebo serwuje Ci w tym momencie właśnie TAKI widok, to naprawdę, wierzcie mi, powiedzenie "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" przestaje trącić banałem. :) Takie zachody słońca są tylko tutaj, gdzie słońce chowa się za moją wsią.
Witajcie! Tymczasem uciekam do pracowni, bo roboty się nazbierało sporo przez ten czas. :)

niedziela, 7 sierpnia 2016

urlop


Kochani, zmykam na 2 tygodnie. Dostęp do internetu w tym czasie stoi pod sporym znakiem zapytania, bo do końca nie wiem dokąd mnie poniesie, więc na wszystkie nowe wiadomości odpowiem po 21 sierpnia. Do zobaczenia ♥.

czwartek, 4 sierpnia 2016

dwie połowki jabłka II

Stary wzór znowu na topie. :) Dwie połówki tego samego jabłka, idealna ślubna metafora, tym razem w nieco innej kolorystyce i dodatkowo z paterą i magnesem.

...


środa, 3 sierpnia 2016

sówki

Chwilę temu moja szanowna sąsiadka, znana także jako Sowa, obchodziła urodziny. Z tej okazji trafił do niej następujący zestaw do kuchni w szarościach: łyżka pod łyżkę, ubrudzoną podczas gotowania i mini miseczka. Wszystko ze stosownym wzorem :)


Przy okazji "machnęłam" jeszcze kilka malutkich sówek/ fusetek, które rozleciały się po świecie podczas minionego Jarmarku i tyle je widziałam. :)



wtorek, 2 sierpnia 2016

polska łąka

Niedawno otrzymałam zamówienie na paterę, która miała być prezentem z okazji ślubu Polki i Włocha. Panna Młoda na stałe mieszka już w Italii i naczynie to miało jej przypominać polski krajobraz. Co za tym idzie: maki, chabry, rumianki, tak charakterystyczne dla naszych rodzimych pól, bardzo wskazane. Dołączył do nich tasznik i wyka. :)
Przy okazji tworzenia prezentu udokumentowałam etapy jego powstawania (bo wiem, że jest to zawsze interesujące :)). Zaczęło się oczywiście od spaceru po okolicy i przyniesienia bukietu odpowiednich kwiatów. Dlatego zawsze bardzo się cieszę, gdy zlecenie jest takie roślinne: mogę się powłóczyć po łąkach ze spokojnym sumieniem, bo przecież już "pracuję" :)


W zieleninie przywędrował ze mną mały gość... taki symbol slow life :) :


Zapozował do zdjęcia, oddał wałek i "wrócił do mamusi", jak to mówi moja córka :) Po przewałkowaniu rośliny zostawiły piękne reliefowe wzory. O dziwo nawet arcydelikatne płatki maków zostawiły swój ślad w wilgotnej glinie.


Po wysuszeniu patery i wypaleniu jej na biskwit patera zmieniła barwę na białą:


Wklęsłe roślinne wzory podkreśliłam brązową angobą:


Po czym pozostało już "tylko" precyzyjnie nałożyć wybrane zielono-brązowe szkliwo wokół nich:



Po pokryciu całej powierzchni i wysuszeniu szkliwa, patera trafiła do pieca na dwie doby. Po wystudzeniu efekt finalny jest następujący: TADAAAM:
 

Na rewersie znalazła się dedykacja i pamiątkowy cytat. Klientka zadowolona, mam nadzieję, że Panna Młoda będzie także i wspomni Polskę z nostalgią, za każdym razem gdy korzystać będzie z prezentu. :)