Zosia jest ulubioną przedszkolną koleżanką mojego syna. Zaproszony na jej 4.
urodziny przygotował jej zatem coś specjalnego: własnoręcznie zrobiony
talerzyk ( i 3 serduszka :))! Ja wykonałam miseczkę do kompletu. Filip
sam wybierał pieczątki ze zwierzątkami, które Zosia lubi, a odrzucając
te, których mogłaby się przestraszyć ( „wilka nie dajemy, lwa też
nie”). Dodał w zamian mnóstwo serduszek ;) Wykonał wszystko niesamowicie
starannie, podpisał się swoim standardowym : „FLIIP”, a szkliwienie
wyszło mu nawet lepiej niż mi :)
Siedzę, patrzę na zdjęcie i zachwycam się tą spontaniczną i pełną wdzięku kompozycją! Ja już tak nie potrafię...