Gdy mój do granic możliwości napięty dzień pozwoli, lubię zaglądać w blogi i facebookowe profile innych ceramików. Dwie z osób, które lubię odwiedzać w ich wirtualnym świecie tworzą ceramiczne domy. Jednak bardzo różne! Misiura lepi domostwa, które niosą ze sobą pozytywne myśli, cytaty, arifmacje, zaś SHE wymyśliła "podróżujące nieruchomości", wyjazdowe chatki, które jeżdżą po całym świecie. Bardzo mi się ten pomysł spodobał, nie mógł mi się też nie skojarzyć z motywem krasnala z Amelii, który jednym z moich ulubionych filmów. Zabukowałam zatem jednemu z domów SHE podróż do nas.
Przyjechał!
Pomysł polega na tym, by domek ustawić w zastanej scenerii, sfotografować (zdjęcie wysłać do autorki) i domek pozostawić. Niech stoi :). "Mój" zacumował na chwilę nad jeziorem:
Obawiałam się jednak, że wiatry strącą go w czeluście wody i nawet koło ratunkowe mu nie pomoże ;). Przeniosłam go ostatecznie w inne miejsce ( choć równie malownicze i z dużym ogrodem!)
Nad przepaść! Rezydował tam ze 2 tygodnie (odwiedzałam go, to wiem). Dalsze jego losy są mi już nieznane, bo odnalazła go inna osoba i wyruszył z nią w dalszą drogę ( co mieści się wzałożeniach tego projektu.)
Fajnie było uczestniczyć w zabawie, która wciąż trwa. Zdjęcia pokazujące gdzie jeszcze pojechały domy możecie zobaczyć tu: [klik] :)
Pozdrawiam!