Poznałyśmy się z Kasią w Borach Tucholskich na obozie dla krótkowidzów, o którym dowiedziałyśmy się z gazety Filipinka .
Ona słuchała Pearl Jam i piła dużo Bobofrutów, ja słuchałam Turnaua i
piłam herbatę (jak zawsze);). Potem napisałyśmy do siebie po kartonie
papierowych listów każda, a pierwszego w życiu smsa, z pierwszego w
życiu telefonu, wystukałam niezdarnie do Niej. W zeszłym tygodniu Kasia skończyła znienacka 40 lat! I to jest jej kubek urodzinowy (z talerzykiem).:)
Jeszcze raz wszystkiego NAJ Kasiu! 💙