Obecnie najwięcej czasu spędzam tutaj (nie licząc dnia dzisiejszego, który to spędziłam z racji koszmarnych upałów w domu przy wentylatorze...). Mój ogród założony rok temu na glinianym klepisku powoli nabiera kształtów i z niektórych fragmentów jestem już całkiem zadowolona.
Kocham moje małe drobne bratki, ostróżki, margaretki, łubiny i dzwonki :)
Zaś z niebiesko kwitnących lny, ostróżki, kilka rodzajów przetaczników oraz odkryta w tym roku delikatna porcelanka. Czekam jeszcze aż mi zakwitnie cudowna, błękitna nemezja.
A w bonusie załączam ostatni już chyba w tym sezonie widok moich stóp...i spektakularne brzuszysko ;)
Pozdrawiam!