Migawek kilka z wnętrza domu, bo na zewnątrz wiadomo- zima zła, więc starałam się nie patrzeć przez okna ;)
Zrobiłam w tym roku nowy wieniec, drugi w życiu, ha! Zeszłoroczny pojechał w prezencie do Ulubionej Kuzynki. Tegoroczny zdobią ulepione przeze mnie ceramiczne króliczki, zaś drewniano/filcowo/rafiowa reszta - to elementy kupione:
Ulepiłam też zajączki ( a może króliczki? :)) na piku by pasowały do zielonych źdźbełek owsa na stole. Gdzieś ta zieleń musiała się przecież pojawić, jeśli nie za oknem, to w domu, więc owsa wysiałam na potęgę. Dobrze, że bliskość stajni zapewnie nieograniczone zapasy nasion ;)
A tu kącik wypoczynkowy i wiosenna aranżacja sfotografowana specjalnie na konkurs w Manufakturze Splotów, skąd pochodzą poduchy i pufki:
Na pierwszym planie wykonana przez mojego syna motoryzacyjna dekoracja (jego zdaniem bardzo świąteczna :D), na drugim cudownie kolorowe jajka od Asi, zaś na ostatnim Filip, co się "schował w krzakach" :)
A tutaj baranki wykonane przez Filipa- na wielkanocne prezenty dla babć i ulubionej cioci. Wklejam na pamiątkę, bo już są wręczone, choć mi strasznie szkoda. Żaden baranek nie został w domu, bo młodemu artyście zapału starczyło tylko na trzy sztuki. Najfajniejsze było oczywiście MALOWANIE :D
To tyle. Mam nadzieję, że nastepne Święta Wielkanocne uraczą nas trochę lepszą aurą, bo gorszej chyba nie da rady ;)