środa, 30 września 2015

auto metryczka



A dziś coś dla chłopców, w końcu data zobowiązuje...Takie autko jedzie do małego Ignasia :)

wtorek, 29 września 2015

Mia


Wczoraj był absolutnie wyjątkowy dzień. Zostałam najszczęśliwszą na świecie CIOCIĄ pewnej małej dziewczynki! :)

niedziela, 27 września 2015

wszystko ♥


Wystarczy otworzyć drzwi, wyjść z domu i zrobić parę kroków, a świat da nam wszystko, czego tak naprawdę potrzebujemy.

sobota, 26 września 2015

turkusowe ptaszki


Fusetki z ptaszkiem: biała glina i dwa turkusowe szkliwa.

czwartek, 24 września 2015

jesienne łyżki

Łychy pod łyżkę powstawały jeszcze w czasie gdy lato miało się w najlepsze. Ostatnio staram się ( z mniejszym lub większym skutkiem) nadrobić zaległości zdjęciowe. Wykonane łychy ułożyły mi się w niezwykle jesienny zbiór :) :

z gałązką lawendy:


z gałązką taszniku:




z brązowym ptaszkiem:




i jeszcze takie ptaszkowe matowe, większa i mniejsza wersja:



(większe łychy mają ok. 28 cm długości, mniejsze: 22 cm długości.)

zielone ptaki

 
Ulepiony z białej gliny. Średnica 27,5 cm.

środa, 23 września 2015

pierwszy dzień jesieni


Bardzo, bardzo już jesiennie od jakiegoś czasu, a od dzisiaj oficjalnie.
(patera z białej gliny, średnica 28 cm, wysokości 3 cm.)
A na koniec jeszcze zdjęcie z bacstage'a z tej sesji: Momo pilnuje pracy i łapie ostatnie promienie słońca ( i czasem trochę gluci mi prowizoryczne studio) ;)


Pozdrawiam :)

niedziela, 20 września 2015

czas plonów


Od kiedy mieszkam na wsi (a najlepszą tego zaletą jest możliwość posiadania ogrodu), co roku sadzę oprócz standardowych upraw inną, dziwną roślinę na spróbowanie. W tym roku była to fasola o łaciatych strąkach. Piękna!

czwartek, 17 września 2015

cukiernica zielono-brązowa


Cukiernica z białej gliny. Średnica 10,5 cm, wysokość 12 cm. Do wzięcia :)

środa, 16 września 2015

jing jang


Ania i Krzysztof już jakiś czas cieszą się wspólnym małżeńskim życiem, a zdawałoby się, że przed chwilą na swoim weselu wręczali gościom takie oto magnesy. Były one spójne z linią zaproszeń na ślub i dopasowane do oprawy tego wesela.

niedziela, 13 września 2015

przygotowania do zimy


Dziś kolejny odcinek z cyklu: jak zdrowo przetrwać zimę :). Pamiętajcie o wspaniałym soku z owoców czarnego bzu, na zbieranie których nastał właśnie czas. Przepis (super łatwy!): tutaj.

czwartek, 10 września 2015

2. urodziny Emilki

Niedawno Mała Dziewczynka skończyła 2 lata. Kiedy to umknęło- nie wiem. Czas płynie z każdym rokiem jakby coraz szybciej.  Pstryk, i już kolejne urodziny!
Z okazji tego święta miała przybyć nasza liczna rodzina. Jak zwykle w takiej sytuacji okazywało się, że nie mam odpowiedniej ilości talerzyków. Staram się odchodzić od używania w domu produktów jednorazowych, w tym naczyń. Zatem z każdej resztki wywałkowanej gliny lepiłam od jakiegoś czasu kolejną sztukę małych ceramicznych talerzyków. Nie mogłam tylko zdecydować się na motyw...więc każdy powstał inny. :) Niegłupio to w sumie wyszło, bo przyjęcia mają to do siebie, że jak już ktoś raz odstawi gdzieś talerz lub szklankę to nigdy nie wiadomo która to jest. A tu sprawa trochę jaśniejsza :)




To jeszcze kilka zdjęć z samego party. I podziękowania: dla Guci, za pomysł na sukieneczki origami, które były przesłodkie i łatwo się składało, zaś Małgosi ze Smaków Alzacji, za to że dzięki niej zrobiłam SAMA tenże wypasiony tort :) WIELKIE PODZIĘKOWANIA kieruję także do Szanownej Matki Chrzestnej mego dziecka, która odpowiada ze rewelacyjną kulinarną część tego przyjęcia, bo Matka Rodzicielka bardziej za wizualną (już kiedyś wspominałam jak to jest w relacji ja/kuchnia). :)






Przydały się też białe skrzynki (wiwat recykling!), zakupione na potrzeby stoiska na Ulicy Zbożowej. Przydały się i słoiczki po oliwkach chomikowane w szafce (wiwat recykling II ! Bo szklanek też nieustannie brakuje). Skrzynki przydają się nadal, bo wędrują teraz po domu jako przenośne meble. Kontrastują też świetnie z pilnującym ich Momo. 


Uff, narobiłam się, ale było świetnie. I jakby mi nie poszło z ceramika, to zawsze mogę założyć z Matką Chrzestną Córki Jedynej do spółki firmę cateringową. A co ;).


wtorek, 8 września 2015

liście serca

Podczas przemierzania moich codziennych kilkometrów z wózkiem i psiskami napotkałam ostatnio na poboczu fajowskie liście. Są młodymi listkami łopianów, które potem stają się OGROMNE. Jednak na tym etapie rozwoju przypominają serca. Bardzo mi się spodobały, więc wzięłam kilka do domu. Oczywiście od razu odcisnęłam je w glinie. Tak wyglądają po ostatecznym wypale:



Uważam, że świetnie pasowałyby jako podziękowanie dla gości na weselu w stylu eko / leśnym / inspirowanym naturą. Zauważyłam, że coraz częściej takie klimaty na ślubach się pojawiają. Szkoda, że nie wymyśliłam tego na wesele własne, bo byłyby idealne. :)



czwartek, 3 września 2015

siła sióstr i morskie klimaty

Moja siostra Agnieszka i ja, obie pochodzimy ze Szczecina, razem przebrnełyśmy przez szczeciński plastyk, potem studia i obie zostałyśmy graficzkami. I choć ja uciekłam na wieś (i porzuciłam projektowanie graficzne na rzecz lepienia z gliny) to wciąż kocham Szczecin, moje piękne, zielone, gwieździste miasto, w którym morza nie ma, ale i tak jest ... fajnie :) Jest za to port, więc klimat marynarzy i kotwic powinien być u nas promowany. Do niedawna jednak nie można było kupić nawet zabawnej pocztówki (teraz już można, bo pojawił się Szczeciński :) ) zaś jedyną pamiątką mogła być szklanka z gryfem lub drzewko z bursztynu. Wymyśliłyśmy zatem z siostrą marynarza. Fajnego koleżkę ze Szczecina, którego Aga zaprojektowała, a ja przeniosłam jego wizerunek na ceramikę. Po naszym dziadku marynarzu, który opłynął cały świat, otrzymał imię Jurek. Do towarzystwa ma sympatyczną rybę, być może śledzia, kto wie ;) Szczecin kojarzy się bowiem niezmiennie z Paprykarzem Szczecińskim, którego już w Szczecinie nie produkują. Oto efekty naszej pracy zespołowej:



Premiera naszej wspólnej szczecińskiej serii odbyła się podczas Dni Ulicy Zbożowej. Bardzo się odwiedzającym stoisko podobała i kilku Jurków popłynęło już w siną dal. W serii tej dostępne już są: magnesy, podstawki pod kubek, fusetki oraz miseczki. Myślę, że pojawi się jeszcze kilka innych marynarskich produktów.




Będzie je można już niebawem nabyć w Kubryku Literackim w Starej Rzeźni lub bezpośrednio u mnie (napiszcie maila).
Na zakończenie: żegna się z Wami marynarz Jurek :)

Pa! Pa!

środa, 2 września 2015

kolorowo


Proste miseczki z czarnej gliny: środki szkliwione wielobarwnie, z zewnątrz surowa glina. Średnica 14 cm.
Kolorowego dnia! :)

łycha z liściem


Łycha pod łyżkę- podstawka do odkładania mieszadła ubrudzonego w czasie gotowania. Wersja większa.