czwartek, 3 września 2015

siła sióstr i morskie klimaty

Moja siostra Agnieszka i ja, obie pochodzimy ze Szczecina, razem przebrnełyśmy przez szczeciński plastyk, potem studia i obie zostałyśmy graficzkami. I choć ja uciekłam na wieś (i porzuciłam projektowanie graficzne na rzecz lepienia z gliny) to wciąż kocham Szczecin, moje piękne, zielone, gwieździste miasto, w którym morza nie ma, ale i tak jest ... fajnie :) Jest za to port, więc klimat marynarzy i kotwic powinien być u nas promowany. Do niedawna jednak nie można było kupić nawet zabawnej pocztówki (teraz już można, bo pojawił się Szczeciński :) ) zaś jedyną pamiątką mogła być szklanka z gryfem lub drzewko z bursztynu. Wymyśliłyśmy zatem z siostrą marynarza. Fajnego koleżkę ze Szczecina, którego Aga zaprojektowała, a ja przeniosłam jego wizerunek na ceramikę. Po naszym dziadku marynarzu, który opłynął cały świat, otrzymał imię Jurek. Do towarzystwa ma sympatyczną rybę, być może śledzia, kto wie ;) Szczecin kojarzy się bowiem niezmiennie z Paprykarzem Szczecińskim, którego już w Szczecinie nie produkują. Oto efekty naszej pracy zespołowej:



Premiera naszej wspólnej szczecińskiej serii odbyła się podczas Dni Ulicy Zbożowej. Bardzo się odwiedzającym stoisko podobała i kilku Jurków popłynęło już w siną dal. W serii tej dostępne już są: magnesy, podstawki pod kubek, fusetki oraz miseczki. Myślę, że pojawi się jeszcze kilka innych marynarskich produktów.




Będzie je można już niebawem nabyć w Kubryku Literackim w Starej Rzeźni lub bezpośrednio u mnie (napiszcie maila).
Na zakończenie: żegna się z Wami marynarz Jurek :)

Pa! Pa!