niedziela, 26 maja 2013

aniołki komunijne

Wcześniej były aniołki z okazji chrztu,a teraz się okazało, że pasują także jako pamiątki komunii :) Aniołek Gosi na zamówienie:

 
 ...i aniołek Hani, z którym osobiście pojechaliśmy na rodzinną uroczystość:


Oba aniołki opatrzone zostały na odwrocie stosownymi dedykacjami :)

środa, 15 maja 2013

mniszki w słoiku

W zasadzie tego się po sobie nie spodziewałam zupełnie. Z kuchni to ja bowiem lubię najbardziej narzędzia, które można wynieść do pracowni i które robią w glinie coś fajnego. One już jednak z zasady nie wracają. Jeść też bardzo lubię, ale najchętniej, gdy gotuje ktoś inny. Zdumiewa mnie zachwyt samą czynnością przygotowywania potrawy. Aż tu nagle...napisała do mnie Olga, która fajne rzeczy gotuje i ma ciekawą stronę. Poprzeglądałam i stanowczo stwierdziłam, że muszę zjeść pokazywaną tam zupę z ...pokrzywy! I nie spodziewałam się, że wyjdzie taka obłędna! Zrobiłam ją raczej z ciekawości i z podejściem "jakoś przełknę jak szczawiową", bo potrzebuję ostatnimi czasy dodatkowych porcji żelaza. Po eko- pokrzywę nie musiałam daleko chodzić, mam jej całe łany w niezagospodarowanej wciąż części ogrodu. Zachęcona tym niebywałym sukcesem znalazłam u Olgi jeszcze przepis na miód vel syrop z mniszka. Uwielbiam miód, wokoło same mniszki, czemu nie spróbować? Wyszły mi cudowne, złociste przetwory. O takie:


Pękam z dumy oczywiście i pokazuję to cudo. Zwłaszcza, że to moje pierwsze przetwory po dżemie z pigwy ...wykonanym na ZPT w podstawówce. Nie liczę lepiej ile to lat temu było :)
Zachęcam Was do wypróbowania przepisu, szybciutko póki mniszki nie obrócą się w dmuchawce. Jak już uzbieramy potrzebną ilość kwiatów (u mnie zbierała trzypokoleniowa rodzina odziana w gumowe rękawiczki, z Filipem - dowódcą operacji na  czele) to już w zasadzie mamy z przysłowiowej "górki". :)
***
Przy tej wiekopomnej chwili stwierdziłam, że profesjonalne etykiety muszą być! Siadłam do komputera z myślą "zaprojektuję, w końcu nieprzypadkowo grafikiem jestem", ale w sekundę trafiłam na stronę The jam labelizer i mi się troszkę odechciało ;) Pracowity dzień był za mną, sporo machania wielką łyżką, więc się postanowiłam nie przemęczać ;)
***
Uprzedzam Was kochani obserwatorzy i goście, że w najbliższych miesiącach trochę mniej będzie postów ceramicznych. Życie stawia przede mną ciutkę inne priorytety i od pracy muszę niestety trochę odpocząć. Ale mam na dysku trochę nieopublikowanych zdjęć prac, które już dawno pojechały w świat i będę je teraz po trochu pokazywać, żebyście o mnie całkowicie nie zapomnieli. Cudownego wieczoru :*

wtorek, 14 maja 2013

komplet francuski

Komplet wykonany za zamówienie dla Pary Młodej mieszkającej we Francji. W skład jego weszła patera, głęboka misa, naczynie w kształcie bagietki oraz stopper do wina.


Każdy z elementów jest personalizowany- znajdują się na nich imiona Pary Młodej i data ich ślubu. Wszystko wykonane jest z białej gliny, z zewnątrz szkliwione czekoladowym, półtransparentnym szkliwem, w środku miętową zielenią efektową mieniącą się brązem.



Jeszcze nie wiem czy Młodej Parze prezent się spodobał, bo paczka napotkałą problemy logistyczne, zatoczyła koło po Europie, dotarła do Francji, po czym wróciła do mnie. Potem pojechała do Warszawy, skąd już pojedzie w walizce klientki do nowożeńców. Ech... :)

czwartek, 9 maja 2013

zielona ślubna



















Sezon ślubny oficjalnie rozpoczęty! 
Patera wykonana z białej gliny, szkliwiona wiosenną zielnią z efektami, średnica ok. 27 cm.

poniedziałek, 6 maja 2013

mniszki za oknem

Za oknem eksplozja zieleni upstrzona główkami mniszków. I słońce! Niestety pracownia przegrywa z takim widokiem i chłonę, chłonę wyczekaną wiosnę całą sobą. W plenerze. O takim: