Jeśli ktoś z Was jeszcze nie zrobił wspaniałego syropu na odporność z kwiatów
czarnego bzu to ma ostatnią szansę na zbiór, bo kwiaty już się obsypują.
Osobiście korzystałam z tego przepisu. Zachęcam :)
Jadąc obecnie na pocztę z zamówieniami mijam po drodze taki oto widok. Cudo! I tak się zastanawiam, co ja bym Wam dzisiaj pokazała, gdybym dalej dreptała do placówki na stołecznym Mokotowie? Dobrze być tu, gdzie jestem ♥
Przykładowo Państwo Mąka mieszkają sobie spokojnie pod szczęśliwym numerem szesnastym...:) Przedstawiam Wam ceramiczne numery domu i tabliczkę imienną na drzwi. Każdy inny numer też chętnie ulepię.
Maj uraczył mnie tak piękną pogodą, że pod jej wpływem ulepiłam
deszczowy zestaw dziecięcych naczyń. Oby czerwiec był lepszy... już
jakby dziś trochę drgnęło ku lepszemu. :)
Mój
czas w pracowni upływa ostatnio w towarzystwie miłosnej wersji znaku
jing jang. Będą to magnesy- podziękowania dla gości weselnych wg pomysłu klientki. Ten ślub już w następny weekend więc muszę się streszczać z tym
szkliwem. :)