Przed samym urlopem swoje zamówienie (z gratisowym bukietem polnych kwiatów :)) odebrała Małgosia ze Smaków Alzacji. Były to niebieskie łyżeczki, które jeszcze u mnie prezentowały się tak:
Później, gdy ja rozbijałam się po świecie, Małgosia gotowała swoje pyszności i do smakowitych fotograficznych stylizacji dołączyła nowy nabytek. W jej obiektywie wyglądają tak:
i jeszcze tutaj się załapały:
Oba powyższe zdjęcia pochodzą z apetycznego instagrama Małgosi (zajrzyjcie koniecznie, odradzam tylko wizytę z pustym żołądkiem) i zostały użyte za jej zgodą. Dziękuję. :)