Zaczęło się od zamówienia na chlebak, który miał być ceramiczny, biały i miał go zdobić polski napis pieczywo a nie angielskie Bread. Podjęłam wyzwanie, lepiłam mozolnie i jeszcze mozolniej suszyłam. Niestety ten przedmiot okazał się za duży i nie wytrzymał naprężeń drugiego wypału- pękł. Została reszta kompletu w skład którego weszły pojemniki do przechowywania soli i cukru (napisy po polsku! :) ), maselniczka i cukierniczka oraz łycha pod łyżkę. Gratisowo dorobiłam fusetki.
Mimo wszystko wyszło chyba fajnie, mimo iż bez naczynia giganta i już cieszą nową właścicielkę.
