W obliczu mojego obecnego wewnętrznego kryzysu z pieca wyciągam ostatnio
głównie prace innych osób, a już najczęściej moich dzieci, które
oszalały po prostu na punkcie przesiadywania w pracowni. Emilka
(2 lata) nieustannie tworzy gliniane węże, o takie:
Filip zaś systematycznie rozszerza swoją
gwiezdnowojenną kolekcję. Na zdjęciu jego kolejna miska, podstawka pod
kubek i jakiś tam znak (przyznaję się bez bicia, że nie nadążam... :)). Wszystko
sam lepił i sam szkliwił. Ma (wciąż jeszcze) jedynie 5 lat!
Ja osobiście postaram się niedługo poprawić, wziąć ostro za siebie i nadrobić zaległości. Pozdrawiam.