czwartek, 28 stycznia 2016

białe serca ♡


Miseczki z kremowej gliny, z wypukłym sercem w środku, szkliwione wewnątrz białym błyszczącym szkliwem. Średnica: 14 cm.

wtorek, 26 stycznia 2016

nikt nie jest doskonały


Miseczki nakrapiane zostały wykonane wg wytycznych Małgosi z bloga Smaki Alzacji. Ulepione są z ceglastej gliny, szkliwione nowym jak dla mnie wielokolorowym sposobem. Na jednej białe szkliwo mi się pokurczyło, ale podoba mi się ten efekt, poza tym ja bardzo lubię niedoskonałości, które świadczą o wyjątkowości danej rzeczy :) Nie przeszkadzało to też (na szczęście) Małgosi :)

niedziela, 24 stycznia 2016

metryczki

Kilka z metryczek dla małych ludzi, którzy przyszli na świat w ostatnim czasie: 


Mia w pudrowym różu, typowo dziewczęca:


Turkusowa dla Witka:




Oba powyższe były magnesami o wymiarach 8,5 x 8,5 cm, ale mogę wykonać metryczkę także w formie zawieszki do pokoiku dziecięcego. Jak tutaj:



Zuzia dostała wersję ulepioną z kremowej gliny i szkliwioną białym szkliwem. Wymiary jw.

środa, 20 stycznia 2016

pieprz i sól

Po wielu pytaniach na temat tego, czy robię także solniczki i pieprzniczki, odpowiadam, że wreszcie pojawiło się rozwiązanie, które pozwala mi poradzić sobie z dopasowaniem mechanizmu zamknięcia pojemnika od spodu (kurczenie się gliny podczas schnięcia i wypałów itd). Są to pojemniczki wykonane z glinki lejnej w takim kształcie:


Niestety nie mam możliwości by pojawiły się na nich wzory i są tylko gładkie, ale zamawiając zestaw naczyń można dopasować je przynajmniej kolorystyką szkliwa by tworzyły komplet. Pokazane na zdjęciu sztuki są dostępne od ręki.


Wysokość: 7 cm.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Tola & Tytus


Miseczki z imionami dla rodzeństwa w turkusie.
Średnica miseczki 17, 5 cm
***
Wg coraz popularniejszej pedagogiki Montessori dzieciom należy udostępniać nie tylko plastikowe naczynia- także z materiałów tłukących gdyż używanie ich uczy dzieci odpowiedzialności, ale pokazuje też, że obdarzamy je zaufaniem, a przez to wzmacniamy ich poczucie własnej wartości. :)

czwartek, 14 stycznia 2016

od nowa


Zapełniają się na nowo wymiecione doszczętnie przed Świętami półki :)

wtorek, 12 stycznia 2016

turkusy i błękity

W moim ulubionym zestawie szkliw, których używam gdy robię coś do własnej kuchni, powstało kilka naczyń do przygarnięcia. Łycha pod łyżkę z ptaszkiem:


Jest to wersja większa, a jej wymiary: 28 x 10 cm. Zrobiłam też komplet dwóch miseczek:



Mają boki długości 17 cm, wysokość 3 cm.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

różane broszki

Przed Świętami powstały jeszcze takie różane broszki, których w ferworze pakowania nie zdążyłam pokazać: 
błękitna


i druga wiosenna taka:


Bo do wiosny bliżej niż dalej (ufff). :)

czwartek, 7 stycznia 2016

bałwan



Za oknem taki duży mróz, że nasz piec ledwo zipie, ale wciąż u nas bezśnieżnie. Bałwany lepimy tylko takie. Jest to kolejny egzemplarz do bałwańskiej kolekcji Filipa...Pierwszy w historii z motywami Star Wars :)

wtorek, 5 stycznia 2016

Chrzest Stasia i historia pewnej choinki

Realizując Wasze zamówienia zawsze moim największym stresem jest obawa przed pomyleniem się w imieniu, dacie, czy popełnienie jakiejś innej literówki, która po wyschnięciu gliny, będzie już nie do skorygowania (nie mówiąc już o utrwaleniu gliny w wysokiej temperaturze.) Gdy podajecie daty ślubów, sprawdzam w kalendarzu czy to na pewno sobota, gdy chrztów, sprawdzam, czy to niedziela... i kilka razy literuję imiona i dedykacje. Nastał jednak dzień, w którym niezwykle zabawny żarcik mojego męża "Uuuu pomyliłaś się!" nabrał nowego wymiaru. POMYLIŁAM SIĘ! 18 RAZY!!...
Dostałam zamówienie na gwiazdki, które miały być podziękowaniem dla gości przybyłych na chrzciny odbywające się w grudniu. Wobec tego mieli oni otrzymać po ozdobie choinkowej z dedykacją z tyłu. Sprawdziłam datę (tak, to niedziela) ulepiłam 18 gwiazdek, wypaliłam dwukrotnie i wysyłając do klientki zdjęcie gotowych gwiazdek do akceptacji prawie dostałam zawału... Z tyłu miałam 13 grudnia zamiast 26 grudnia... Ups... Poprawkowe gwiazdki lepiłam w totalnym pośpiechu. Los mi tym razem sprzyjał i obyło się bez awarii i wybuchów. Także kurierzy w tym roku nie dali przysłowiowego ciała i nikt nie otrzymał zamówienia na po Świętach (dziękuję! :))


I w komplecie:


Poprawne gwiazdki wyjechały, zostały te "pomylone". Coś trzeba było z nimi począć i z pomocą przyszedł mój niezwykle dowcipny małżonek. Ze starego płotku (wiwat recykling po raz enty!!) skonstruował mi drewnianą choinkę. Pełno ostatnio takich wszędzie, więc nie jest to nasz nowatorski pomysł, ale w tym wypadku jest idealny. Gwiazdki bowiem wiszą w ten sposób, że nie widać ich rewersu, już pomału zapominam, że jest tam coś o Stasiu... ;)


I jeszcze:


I na koniec zoom na mojego tegorocznego hiacynta. Lubię tę zapowiedź wiosny w świątecznym czasie, ale nigdy nie kupuję więcej niż jednego, by się nie udusić od zapachu, gdy rozkwitnie.


  :)

sobota, 2 stycznia 2016

powarsztatowo II

W listopadzie i grudniu oprócz dużej ilości pracy nad zamówieniami prowadziłam także warsztaty ceramiczne w trzech miejscach. Jednym z nich było przedszkole, w którym dwudziestopięcioosobowa grupa żywiołowych pięciolatków wykonała świąteczne anioły (i trochę innych ozdób też.) Oto efekty ich pracy:




I tu rodzi się refleksja, że człowiek uczy się i uczy, zapisuje się do kolejnych szkół, potem je kończy, by być coraz lepszym...a potem nagle okazuje się... po bardzo długim czasie , że najlepszy był na samym początku i tworzył najpiękniejsze prace. To są aniołki idealne! I gwiazdka :)





Chciałabym przy okazji zaapelować o nie psucie dzieciaków. Nie mówcie im proszę, że gwiazdka musi być koniecznie żółta, a serce czerwone. Naprawdę nie musi :)