Mam w domu totalnie ześwirowanego pięcioletniego fana Gwiezdnych Wojen. Mieliśmy ostatnio dynię w kształcie szturmowca, teraz coraz bliżej do Bożego Narodzenia, więc przyszło nam umieścić filmowy motyw na
ozdobach świątecznych :). Ja się jakoś w klimat tego filmu nigdy nie wkręciłam, choć byłam nawet kiedyś w odległym miejscu na Saharze, gdzie kultowa produkcja powstawała (w łatwiejszych czasach, gdy było to jeszcze bezpieczne, czy nawet można by powiedzieć, że możliwe...). Tymczasem z pasji mojego syna powstały takie oto gwiazdki. Pierwsze w najbardziej standardowej kolorystyce:
Szturmowcy na szaro:
I jakby się komuś nie komponowała taka kolorystyka to jeszcze w turkusie (choć to może dla kogoś profanacja jakaś ;) mi się podobają)
Może to trochę nie do końca normalne mieć takie gwiazdki na choince, ale co tam. Pod choinką też będzie królował w tym roku Star Wars :D.
Niech moc będzie z Wami! ;)