środa, 6 kwietnia 2016

handel wymienny

Pokazywałam ostatnio [TUTAJ] moje odjazdowe łupy, jakie zdobyłam w drodze wymiany z dwoma fantastycznymi osobami, które zajmują się...czymś innym niż ja. :) Dziś pokażę, co pojechało do nich. Córka Ani zajada już z takich oto naczyń ceramicznych:


Oprócz naczyń z rozpędu powstał jeszcze magnes ( serduszko) oraz metryczka (która nie załapała się do zdjęcia). Małgosia z Decokiosku zaś ma już w swoim domu takie oto osłonki ceramiczne:


Miały być z założenia "jutowo-workowe" w kształcie i fakturze, nieregularne i miały w nich mieszkać storczyki. U mnie pozują ciemierniki prosto z Biedronki... Ostatecznie w osłonkach zamieszkały kaktusy syna Gosi (bo tak mu się spodobały, że zawłaszczył).


I na zakończenie osłonka wraz z miseczkami, które zasłużyły chyba na miano mojego pierwszego w historii bestsellera... Cieszę się, że tak Wam się spodobały. Zrobię więcej :)


Dziękuję Wam dziewczyny za owocną wymiankę. Myślę o Was bardzo ciepło, korzystając z przedmiotów, które stworzyły Wasze zdolne ręce
 
"Wierzę w to, że kiedy kupuję rękodzieło, zapraszam do naszego domu ludzi, którzy je stworzyli. Ich energia towarzyszy mi potem każdego dnia."
(Haruki Murakami)